Plants vs Zombies – czyli w co grać w wolnej chwili?

Kiedy pułki pełne są gier, konsola zaczyna się powoli przegrzewać, a ty masz zaledwie 15-20 minut kiedy jedziesz tramwajem do pracy, to oczywiście nie zagrasz w najnowszy DLC do Wiedźmina 3 (tak, to już dzisiaj!). Potrzebujesz czegoś prostego, co pozwoli ci się odprężyć, a co będzie można skończyć w każdej chwili, gdyby trzeba było nagle zająć się czymś innym? Cóż… przydała by się prosta mechanika, nieskomplikowana motywacja i ciekawość co przyniesie kolejny poziom. Przyda się też przyjazny interfejs i odrobina śmiechu. No i gra powinna działać na smartphonie. Co więc wybrać? Opcje są dwie (tak z grubsza, gdyż wiadomo produkcji podobnego typu są setki). My jednak damy dziś spokój „wkurzonym ptakom”, gdyż aktualnie mają swoje pięć minut na ekranach kin, a skupimy się na obronie domu przed zombie. Zapytacie pewnie, jak walczyć z ożywionymi trupami z pachołkami drogowymi lub wiadrami na głowie, które w kółko myślą tylko, jak dobrać się do naszego pysznego mózgu… odpowiedź brzmi: zasadzić waleczne kwiaty.

O co biega w Plans vs Zombies?
1
Zacznijmy może od tego, że tytuł ten został wydany chyba na wszystkie możliwe platformy gamingowe. Możemy bawić się nim na telefonie, komputerze, wszystkich trzech konsolach stacjonarnych oraz na tych przenośnych od Sony i Nintendo. Nasza misja jest prosta – obronić się przed niemilcami, którzy wyglądają jak bardzo przerysowane zombiaki. By tego dokonać przyjdzie nam połączyć szybkie myślenie i podejmowanie decyzji, logikę, strategię oraz zręczność, gdyż im dalej dojdziemy, tym bardziej musimy mieć się na baczności. Mechanizm jest tu dość prosty i opiera się na trzech typach roślin. Pierwszy i najważniejszy jest… słonecznik. W starciu z zombie jest bezbronny, ale to on odpowiada za dostarczanie nam waluty do sadzenia pozostałych roślin (co jakiś czas wyrzuca z siebie małe słoneczka, które zbieramy i wymieniamy na dwa pozostałe typy kwiatków). Drugim typem są rośliny waleczne, które w zależności od ceny potrafią miotać i strzelać różnymi pociskami z większą lub mniejszą częstotliwością. Wreszcie mamy rośliny pułapki i wspomagające, które mają za zadanie osłabić lub szybko zabić wroga (za cenę własnego życia), zatrzymać na pewien czas lub wręcz zwrócić oponenta przeciw innym zombie. Wraz z postępami otrzymujemy nowych „zielonych” sojuszników (nie przywiązujcie się zbytnio do koloru), a niektóre możemy łączyć by uzyskać super-efektywną i śmiercionośną mutację – lub słonecznik z dwoma kwiatostanami.

Przebieg rozgrywki
2
Każda rozgrywka ma tu bardzo podobny scenariusz. Zaczynamy od wybrania roślin, które chcemy użyć w danej rundzie – im dalej jesteśmy w grze tym mocniej zaczynamy odczuwać to ograniczenie. Kiedy już usłyszymy charakterystyczne tąpnięcie możemy przejść do sadzenia kwiatków. Oczywiście na początku najbardziej potrzebne jest nam słońce, więc szybko zbieramy odpowiedni ilość promieni i inwestujemy w urocze słoneczniki. Potem wszystko zależy już od strategii gracza. Około 20-30 sekund od rozpoczęcia rundy zaczynają pojawiać się pierwsze zombiaki, które idą w jednej z 6 losowych linii (i tak też ustawiamy nasze roślinki). Level może trwać bardzo różnie, ale zawsze podczas walki przynajmniej raz uruchamia się tryb ekspansji, kiedy liczba wrogów nagle szybko rośnie i musimy zwiększyć wysiłki (a najlepiej przygotować się do tego już wcześniej). Kiedy niemilec podchodzi do kwiatka to zaczyna go zjadać i tak aż nie dotrze do domu. Jest jednak pojedyncza szansa (na każdy rząd) by odeprzeć wroga, gdyż kiedy zombiak zje już wszystko i prawie dochodzi do domu uruchamia się kosiarka, która w jednej chwili odsyła go do krainy wspomnień. W trakcie rundy, z unicestwionych zombi mogą wypadać monety, diamenty, a czasem specjalne rośliny, które możemy hodować w szklarni i sprzedawać. Na zakończenie dostajemy oczywiście nagrodę – czy to w postaci waluty z gry, czy nowego bojowego kwiatka – i tak aż do finału. Co kilka rund zmienia się też sceneria bitwy lub zostają do niej wprowadzone nowe elementy jak basen, nagrobki, czy zmierzch, który wymaga użycia innego rodzaju roślin. Sporadycznie otrzymujemy również poziomy w postaci mini-gier w których zamiast budować armię, dostajemy ją na tacy i tylko wybieramy ustawienie, czy też turlamy w nadchodzące zombie przy pomocy orzechów (jak w kręglach). Oczywiście urozmaiceń jest tu o wiele więcej, ale by nie psuć nikomu zabawy nie wymienimy ich wszystkich.

Przyjemna i lekka zabawa
3
Wydawać by się mogło, że temat zombie może być straszny lub zbyt ponury na zabawę, tymczasem nasi przeciwnicy są całkiem sympatyczni. Pomijając to, że w kółko powtarzają, że chcą się wgryźć w nasz mózg, to ich rysunkowy wyraz twarzy i otępiałe spojrzenie powodują często uśmiech gracza zamiast strachu. W grze spotkamy w sumie 25 typów wrogów, a każdy z nich wymaga trochę innej strategii. Gra pomaga nam się przygotować i zawsze na początku rundy pokazuje z kim będziemy mieć do czynienia, a my możemy wybrać dzięki temu odpowiedni arsenał. Potem pozostaje już racjonalne dysponowanie „słoneczkami” i w efekcie można w bardzo przyjemny sposób spędzić całe godziny w tym świecie. Rundy są tu jednak krótkie, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by grę przechodzić bardzo dorywczo i tym samym dawkować sobie przyjemność. Dla pełnego obrazu produkcji firmy PopCap Games należy tu jeszcze dodać pozostałe mechanizmy dostępne dla gracza:
– oprócz trybu fabularnego dostępne są również wyzwania, które skutkują zdobyciem dodatkowych funduszy,
– zdobytą walutę można wymieniać na ulepszenia (czy to szklarni, gdzie hodujemy rośliny na sprzedaż, czy jeśli chodzi o zwiększenie liczby miejsc na rośliny użyte podczas rundy),
– kilka ciekawych kwiatków bojowych, które można odblokować w dowolnym momencie,
– kilkanaście mini-gier, które po tym jak zostaną zaliczone w trybie fabularnym, dostępne są do zabawy z poziomu głównego menu gry,
– po ukończeniu zabawy możliwość tzw. Game+, czyli ze zwiększonym poziomem trudności, ale przy użyciu już wszystkich roślin dostępnych w grze.
Przyjemna oprawa wizualna, radosna muzyczka i żarty głupiutkich zombie są na pewno tym, czego można potrzebować, by przez chwilę zaznać odrobiny relaksu i odpocząć od silnie angażujących i skomplikowanych fabuł na inne platformy.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.