Subiektywne spojrzenie na serie gier LEGO

To, że popularne w ubiegłym wieku klocki LEGO przetrwają w dobrej kondycji do dziś nie było wcale takie oczywiste. Był czas, że akcje tej firmy znacznie spadały, aż tu nagle na przełomie wieków (no może nie tak dokładnie i nie przy pierwszej próbie) maszyneria promocyjna wskoczyła na nowe tory. Dziś materiały promocyjne tego producenta kojarzymy z największymi produkcjami filmowymi. Wychodzi kasowa produkcja, trafia do kin – może to być Avengers, Hobbit, Harry Potter, Jurassic World, Batman, Star Wars, Indiana Jones, Piraci z Karaibów – potem (niemal równocześnie) do sklepów trafiają zestawy inspirowane tymi światami, a na dyski konsolowców i PC-towców nowe gry z serii LEGO. Fala reklamowa nabrała już takiego rozpędu, że najpopularniejsze klocki na świecie doczekały się nawet swojego filmu pt. „Lego Przygoda”. Kiedy jednak nie ma się doświadczenia z żadnym z tych tytułów można odnieść wrażenie, że są to… dość infantylne produkcje. Oczywiście nie zamierzamy wydawać definitywnego sądu na ten temat, ale ilość opinii sugerujących, że taki obraz funkcjonuje skłoniła nas do merytorycznej (i oczywiście subiektywnej) odpowiedzi.

LEGO gry – produkcje dla dzieci?

Oto największy zarzut, jaki kieruje się w stronę gier z serii o najpopularniejszych klockach – dziecinne i mało rozwijające. Z jednej strony mamy więc film oznaczony jako 12+, a z drugiej grę oznaczona PEGI 7. Pierwsza myśl jest więc taka, że produkcja została spłycona, okrojona z akcji, którą podziwialiśmy na ekranie w kinie oraz obdarzona dziecinnym poziomem łatwości. Wystarczy jednak pobrać darmowe demo/wersję prezentacyjną dowolnej gry LEGO by przekonać się na czym to wszystko polega. Produkcje te wykorzystują bardzo podobne mechanizmy rozgrywki, a wszystko bazuje na… kreatywnym wykorzystaniu klocków. Obniżony wiek to skutek faktu, iż pokonany przeciwnik to także zbiór klocków, więc z braku krwi rozpada się on na sympatyczne kolorowe części, które możemy sobie zbierać. Nie mogąc gdzieś przejść na pewno trzeba znaleźć sposób by ułożyć sobie platformę lub ewentualnie wykorzystać najprostsze prawa fizyki oraz ruchome elementy LEGO-otoczenia. Te produkcje są więc przedstawieniem znanej historii w odrobinę bardziej żartobliwy sposób, ale to cały czas jest ten sam świat co w filmie. Właściwie można się nawet pokusić, że interakcja z nim oraz projekty poziomów często nawet rozszerzają go – np. możliwość zwiedzania domu Ksenofiliusa Lovegood’a z serii o Harrym Potterze. Sprawia to, że gry z serii LEGO są odpowiednie dla dzieci, ale też nie wywołują dyskomfortu u dorosłego gracza, który zdecyduje się na ich zakup.

Prostsze i trudniejsze zarazem

Filmy, którymi inspiruje się LEGO podczas tworzenia swoich gier są zazwyczaj produkcjami bardzo przyjemnym w odbiorze. Niesamowitość miesza się tu oczywiście z emocjami, ale wszystko podane jest na tacy z wbudowanymi efektami specjalnymi i okazjonalnymi dialogami o średnim poziomie ambitności (za to z wieloma złotymi myślami i wszechobecnym sarkazmem). Wszystko po to, żeby widz spędził miło czas. Gry o klockach są bardzo podobne. Dialogi są tu proste (ludziki mówią innymi głosami niż w filmie), fabuła znana – no chyba, że ktoś nie oglądał filmu – i w miarę wiernie odwzorowana, a świat prosty jak konstrukcja klocka. Jest tu jednak jedno „ale”… Każdy gracz, który wychował się na seriach GTA, Harry Potter, Call of Duty, a nawet Mario, w momencie gdy uruchamia LEGO-przygody Hulka, Bilbo czy Indiany Jonesa musi nauczyć się zupełnie innego myślenia. Poziomy nie są tu jakoś bardzo rozbudowane, gra liniowa, ale by wpaść na to co trzeba zrobić (nawet z podpowiedziami) trzeba trochę pogłówkować. Plusem jest to, że LEGO powiela te mechanizmy czerpiąc prawie wyłącznie tylko różne pomysły na historię dookoła nich. Nagle jednak okazuje się, że gra nie przechodzi się sama, a wymagana zręczność musi być na sporo wyższym poziomie niż się można było tego spodziewać na pierwszy rzut oka. Cały czas jest to przyjemne, ale też wymagające źródło zabawy.

Wady gier LEGO

Wszystko do czasu… Gry z serii LEGO to ponowne opowiedzenie wysokobudżetowych kinowych hitów, zwanych także blockbusterami. Widziałeś/aś film? Tutaj masz tę samą historię, tylko w nieco bardziej kanciastej oprawie. Wygląda to oczywiście bardzo sympatycznie, tylko że:
– kiedy przyswoimy sobie mechanizmy, jakie rządzą grami z serii LEGO, szybko możemy popaść w rutynę, gdyż wyzwanie znacznie się zmniejsza,
– przyjemne, zabawne, ale właściwie są to produkcje na jeden raz, a ich długość też nie powala na kolana,
– czasem trudno się połapać w tym, czego gra od nas oczekuje (pomimo podpowiedzi), ale może to tylko nasze odczucie spowodowane zaledwie kilkoma ukończonymi tytułami z tej serii.
Z drugiej strony w wielu tego typu tytułach mamy tryb kooperacji, co przydaje się jako alternatywa podczas wieczorów ze znajomymi lub rodziną (LEGO-gry to rozrywka familijna).

Comments (0)
Add Comment